Dzisiejszy post dotyczyć będzie
prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjnego Sądu w Polsce, czyli tak
zwanego e-Sądu. W moich wcześniejszych postach pisałam sporo o nakazach zapłaty. Nakazy zapłaty wydawać może każdy Sąd w Polsce, ale tylko jeden
Sąd wydaje nakazy zapłaty jedynie w formie elektronicznej. Tym Sądem
jest Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie. Ale może zacznę od początku:
Zasadniczo
wszelkie pozwy wnosimy do Sądu w formie papierowej, czyli pisemnej
(ewentualnie w pewnych wypadkach ustnej). Ustawodawca przewidział jednak
pewne rozwiązanie prawne, które teoretycznie miało na celu
przyspieszenie oraz uproszczenie postępowania. Tym rozwiązaniem było
elektroniczne postępowanie upominawcze (w skrócie EPU), które zaczęło
funkcjonować w Polsce od 2010 r. Postępowanie to realizowane jest jedynie przez jeden Sąd. Mogą Państwo zapytać, czemu w tym celu wybrano akurat Sąd w Lublinie, jednak nie ma na to pytanie merytorycznej odpowiedzi. Po prostu tak zostało to ustalone.
EPU
wyróżnia się tym, ze powód składa swój pozew tylko w formie
elektronicznej. Do pozwu nie dołącza się dowodów, należy tylko je
dokładnie wymienić. Oczywiście gdy piszę o formie elektronicznej, to nie
mam na myśli tego, że taki pozew wysyła się do Sądu mailem, tylko to, że
należy go wprowadzić do specjalnego systemu teleinformatycznego. Więcej informacji znajdziemy na stronie lublińskiego Sądu.
Następnie Sąd (albo referendarz sądowy) bada, czy roszczenie jest
zasadne i jeśli uzna, że tak, to wydaje nakaz zapłaty, który zostaje
wysłany do pozwanego. Od razu napiszę jednak, że e-Sąd praktycznie w
każdej sytuacji wydaje nakaz. Podobnie jak w postępowaniu upominawczym
oraz nakazowym pozwany ma dwa tygodnie na wniesienie sprzeciwu. Wówczas
nakaz zapłaty straci moc i sprawa zostanie skierowana do Sądu miejsca
zamieszkania pozwanego.
Wiele
można poczytać w internecie na temat zalet tego postępowania. Wskazuje
się między innymi, że EPU jest dużo tańsze i szybsze od tradycyjnych
postępowań. Tak jest w istocie, jednak wiele osób uważa, że nie chroni
ono wystarczająco interesów pozwanego. Dlatego też planowana jest
obecnie reforma tego postępowania, o której na pewno jeszcze napiszę.
Zasadniczo
są tak naprawdę dwa główne problemy, które w rzeczywistości dotyczą nie
tylko e-Sądu, ale i pozostałych postępowań, gdzie wydaje się nakazy
zapłaty, jednak to w e-Sądzie są one najbardziej jaskrawo widoczne.
Pierwszym problemem jest doręczenie nakazu. Zdarza się niestety, że
powodowie podają w pozwie nieaktualny adres pozwanego (np. adres z umowy
zawartej przed wielu laty). Niestety mimo to często takie nakazy uznaje
się za doręczone. Kolejnym bardzo istotnym problemem jest niska
świadomość prawna pozwanych, którzy nawet jeśli dostaną nakaz zapłaty do
rąk własnych, to nie potrafią odwołać się od niego albo totalnie go
ignorują. Kolejnym problemem wydaje się być to, że powodowie często
dochodzą przed e-Sądem roszczeń od dawna przedawnionych. Tak jest w
istocie, jednak faktem jest, że powód ma prawo dochodzić przedawnionego
roszczenia. Dlatego tak istotna jest reakcja pozwanego. O problemach związanych z doręczeniami i przedawnionymi
roszczeniami będę jeszcze pisać, bo są to bardzo istotne kwestie. W tym
poście chciałabym jedynie zasugerować, że jeśli otrzymamy przesyłkę z
Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie, to nie ignorujmy jej, tylko
skorzystajmy z fachowej porady, zanim nie będzie za późno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz