czwartek, 18 kwietnia 2013

Kilka słów o mobbingu

W dzisiejszym poście postanowiłam napisać kilka słów o mobbingu. Problem ten jest o tyle istotny, że wiele osób czuje się mobbingowanych, jednak nie zawsze udaje im się tego dowieść przed przed Sądem.

W pierwszej kolejności wyjaśnić trzeba czym w ogóle mobbing jest. W tym celu konieczne jest sięgnięcie do Kodeksu Pracy, zgodnie z którym mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Co wynika z tej definicji? Na początek pierwsza i najbardziej oczywista uwaga - mobbing to działania, które dotyczą pracownika. Dlaczego to podkreślam? Między innymi dlatego, że miałam raz klientkę, która twierdziła, ze jest mobbingowana przez bank, w którym miała kredyt. Wiele osób kojarzy bowiem mobbing z różnego rodzaju złym traktowaniem, a trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że występuje on tylko w stosunku pracy. 

Ponadto, co istotne działanie takie musi być uporczywe i długotrwałe. Chodzi o to, że za mobbing nie można uznać jakiegoś jednorazowego wydarzenia. Działania skierowane przeciwko pracownikowi muszą trwać dłużej. Kodeks Pracy nie definiuje oczywiście długotrwałości działania, dlatego każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.

W dalszej kolejności w przepisie mowa jest o tym, że mobbing polega na nękaniu lub zastraszaniu. Mobbing powoduje poczucie obniżenia przydatności zawodowej, pracownik czuje się poniżony lub ośmieszony. Mobbing często ma na celu izolowanie lub wyeliminowanie pracownika z zespołu. Oczywiście te fakty muszą zostać przez pracownika udowodnione. Zazwyczaj właśnie w kwestiach dowodowych tkwi największy problem. Dzieje się tak dlatego, że osoby aktualnie pracujące w zakładzie pracy w którym dochodziło do mobbingu bardzo niechętnie zostają świadkami, a w obawie przed utratą pracy składają czasem fałszywe zeznania.

Dlatego też przed wystąpieniem na drogę sądową warto uzyskać poradę na temat tego, czy konkretna sytuacja w ogóle może być uznana za mobbing. Konieczne jest również zebranie dowodów. Warto zapytać pracowników, czy będą chcieli zeznawać na naszą korzyść. Świadków znaleźć można również wśród byłych pracowników. Takie osoby są zazwyczaj bardziej chętne do składania zeznań. Oczywiście powoływać się można również na inne dowody, np korespondencję mailową bądź nagrania. Od Sądu będzie zależało, czy te dowody dopuści. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z faktu, ze takie sprawy są bardzo trudne do wygrania. 

Ostatnie i najważniejsze pytanie, czyli co można zyskać? Jeśli mobbing wywoła u nas rozstrój zdrowia, to uzyskać możemy zadośćuczynienie. Jeśli rozwiążemy umowę o pracę, a przyczyną tego rozwiązania będzie mobbing, to możemy również domagać się odszkodowania. Oprócz tego Sąd Najwyższy stwierdził również, że także osoby, które nie rozwiązały umowy o pracę z powodu mobbingu mogą domagać się odszkodowania na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego.

środa, 17 kwietnia 2013

Jak sprawdzić, czy przyszły pracodawca nam zapłaci - Praktyczny Poradnik

Jednymi z najczęstszych spraw, z którymi zgłaszają się po porady prawne pracownicy są trudności z uzyskaniem od pracodawcy wynagrodzenia za pracę bądź innych świadczeń. Problemy te dotyczą oczywiście nie tylko pracowników, ale także zleceniobiorców, a także wykonawców dzieła. Zazwyczaj ludzie przychodzą po pomoc dopiero wtedy, gdy pracodawca im faktycznie nie zapłacił, istnieją jednak pewne sposoby, by już przed nawiązaniem współpracy sprawdzić, czy w przyszłości mogą wystąpić trudności z uzyskaniem pieniędzy. Wytłumaczę na przykładzie jak to zrobić.

Jeden z moich znajomych zamierzał nawiązać współpracę z pewną spółką. Jednak przeczytał w internecie negatywne opinie na jej temat, które dotyczyły między innymi tego, że firma ta nie wypłaca pieniędzy swoim pracownikom. Uznałam, że warto sprawdzić ją w Krajowym Rejestrze Sądowym. Oczywiście w tym rejestrze nie znajdziemy informacji na temat osób fizycznych, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, a jedynie informacje na temat spółek. W jednym z moich poprzednich postów tłumaczyłam już jak to zrobić, ale na wszelki wypadek przypomnę:
2. U góry zaznaczamy pozycję "przedsiębiorcy"
3. Wpisujemy do tabeli dane, które mamy na temat tej firmy. Wystarczy wpisać np. nr KRS albo NIP
4. Przepisujemy kod z obrazka
5. Klikamy "szukaj"
6. Gdy ukaże nam się wynik wyszukiwania klikamy "wyświetl"
7. Gdy wyświetlą się dane podmiotu schodzimy na dół strony i klikamy "pobierz wydruk"

Po przejściu powyższych kroków zobaczymy dane dotyczące podmiotu, który chcemy sprawdzić. Najbardziej interesuje nas dział IV. Dlaczego?
Ponieważ znajdziemy tam pozycje takie, jak:
Rubryka 1 - Zaległości
Rubryka 2 - Wierzytelności
Rubryka 3 - Informacje o zabezpieczeniu majątku dłużnika w postępowaniu w przedmiocie ogłoszenia upadłości, o oddaleniu wniosku o ogłoszenie upadłości z uwagi na fakt, że majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania
Rubryka 4 - Umorzenie prowadzonej przeciwko podmiotowi egzekucji z uwagi na fakt, że z egzekucji nie uzyska się sumy wyższej od kosztów egzekucyjnych

Po przejrzeniu tego działu okazało się, iż spółka, z którą zamierzał nawiązać współpracę mój znajomy ma aż 3 wpisy w Rubryce 4. Oznacza to, że wobec spółki były prowadzone aż 3 postępowania komornicze, które zostały umorzone, ponieważ okazało się, że z egzekucji nie uzyska się sumy wyższej od kosztów egzekucyjnych. Co to dokładnie oznacza dla potencjalnego pracownika? Oczywiście to, że firma nie posiada żadnych aktywów i nawet komornik nic w niej nie znalazł wartościowego. I to aż 3 razy.

Oczywistym jest, ze nawiązywanie współpracy z taką spółką jest bardzo ryzykowne, dlatego też odradzałam to mojemu znajomemu.

środa, 3 kwietnia 2013

Elektroniczne postępowanie upominawcze, czyli o e-Sądzie z Lublina

Dzisiejszy post dotyczyć będzie prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjnego Sądu w Polsce, czyli tak zwanego e-Sądu. W moich wcześniejszych postach pisałam sporo o nakazach zapłaty. Nakazy zapłaty wydawać może każdy Sąd w Polsce, ale tylko jeden Sąd wydaje nakazy zapłaty jedynie w formie elektronicznej. Tym Sądem jest Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie. Ale może zacznę od początku:

Zasadniczo wszelkie pozwy wnosimy do Sądu w formie papierowej, czyli pisemnej (ewentualnie w pewnych wypadkach ustnej). Ustawodawca przewidział jednak pewne rozwiązanie prawne, które teoretycznie miało na celu przyspieszenie oraz uproszczenie postępowania. Tym rozwiązaniem było elektroniczne postępowanie upominawcze (w skrócie EPU), które zaczęło funkcjonować w Polsce od 2010 r. Postępowanie to realizowane jest jedynie przez jeden Sąd. Mogą Państwo zapytać, czemu w tym celu wybrano akurat Sąd w Lublinie, jednak nie ma na to pytanie merytorycznej odpowiedzi. Po prostu tak zostało to ustalone.

EPU wyróżnia się tym, ze powód składa swój pozew tylko w formie elektronicznej. Do pozwu nie dołącza się dowodów, należy tylko je dokładnie wymienić. Oczywiście gdy piszę o formie elektronicznej, to nie mam na myśli tego, że taki pozew wysyła się do Sądu mailem, tylko to, że należy go wprowadzić do specjalnego systemu teleinformatycznego. Więcej informacji znajdziemy na stronie lublińskiego Sądu. Następnie Sąd (albo referendarz sądowy) bada, czy roszczenie jest zasadne i jeśli uzna, że tak, to wydaje nakaz zapłaty, który zostaje wysłany do pozwanego. Od razu napiszę jednak, że e-Sąd praktycznie w każdej sytuacji wydaje nakaz. Podobnie jak w postępowaniu upominawczym oraz nakazowym pozwany ma dwa tygodnie na wniesienie sprzeciwu. Wówczas nakaz zapłaty straci moc i sprawa zostanie skierowana do Sądu miejsca zamieszkania pozwanego.

Wiele można poczytać w internecie na temat zalet tego postępowania. Wskazuje się między innymi, że EPU jest dużo tańsze i szybsze od tradycyjnych postępowań. Tak jest w istocie, jednak wiele osób uważa, że nie chroni ono wystarczająco interesów pozwanego. Dlatego też planowana jest obecnie reforma tego postępowania, o której na pewno jeszcze napiszę.

Zasadniczo są tak naprawdę dwa główne problemy, które w rzeczywistości dotyczą nie tylko e-Sądu, ale i pozostałych postępowań, gdzie wydaje się nakazy zapłaty, jednak to w e-Sądzie są one najbardziej jaskrawo widoczne. Pierwszym  problemem jest doręczenie nakazu. Zdarza się niestety, że powodowie podają w pozwie nieaktualny adres pozwanego (np. adres z umowy zawartej przed wielu laty). Niestety mimo to często takie nakazy uznaje się za doręczone. Kolejnym bardzo istotnym problemem jest niska świadomość prawna pozwanych, którzy nawet jeśli dostaną nakaz zapłaty do rąk własnych, to nie potrafią odwołać się od niego albo totalnie go ignorują. Kolejnym problemem wydaje się być to, że powodowie często dochodzą przed e-Sądem roszczeń od dawna przedawnionych. Tak jest w istocie, jednak faktem jest, że powód ma prawo dochodzić przedawnionego roszczenia. Dlatego tak istotna jest reakcja pozwanego. O problemach związanych z doręczeniami i przedawnionymi roszczeniami będę jeszcze pisać, bo są to bardzo istotne kwestie. W tym poście chciałabym jedynie zasugerować, że jeśli otrzymamy przesyłkę z Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie, to nie ignorujmy jej, tylko skorzystajmy z fachowej porady, zanim nie będzie za późno.