W moich ostatnich postach pisałam o
sytuacji dłużnika, czyli osoby, która otrzymuje nakaz zapłaty. Jednakże
wiem, że czytelnicy są nie tylko dłużnikami, często są również
wierzycielami. Wielu osobom wierzyciel kojarzy się z bankiem albo firmą
windykacyjną, ale tak naprawdę osoby fizyczne również mają czasem swoich
własnych dłużników. Kiedy można stać się wierzycielem? Np. wtedy gdy
nie zapłaci nam nasz pracodawca albo zleceniodawca. Niestety są to
obecnie często występujące sytuacje. Zdarza się oczywiście, że
taki pracodawca bądź zleceniodawca nie ma z czego zapłacić, ponieważ i
jemu ktoś jest winien pieniądze, jednak często nie
płaci dlatego, że czuje się bezkarny. Zdarza się, że taki dłużnik uważa, że
skoro kwota jest niska, to wierzycielowi nie będzie się chciało
występować na drogę sądową. Okazuje się jednak, że czasem można łatwo odzyskać swoje pieniądze bez udziału Sądu. Dziś napiszę w jaki sposób to zrobić.
Był
u mnie jakiś czas temu Klient, który już ponad rok temu wykonał dzieło
dla pewnego zamawiającego. Wynagrodzenie nie było wysokie, bo chodziło w
sumie o kilkaset złotych, jednak to, że kwota jest niska nie oznacza
przecież, że zamawiający może jej bezkarnie nie zapłacić. Klient nie
wiedział jak odzyskać pieniądze, więc zwrócił się do nas. Wytłumaczyłam
mu, że oczywiście będzie można wystąpić na drogę sądowa, jednak w
pierwszej kolejności powinniśmy sprawdzić, czy dłużnik zapłaci nam
dobrowolnie. Jak to najlepiej sprawdzić? Poprzez wysłanie wezwania do zapłaty.
Wezwaniem
do zapłaty określamy pismo, w którym wierzyciel oświadcza dłużnikowi,
ze żąda od niego zapłaty jakiejś kwoty wynikającej np. z umowy o dzieło
albo umowy zlecenia bądź z jakiegoś jeszcze innego tytułu w terminie np.
7 albo 14 dni. W takim piśmie powinniśmy również zażądać odsetek za
zwłokę oraz napisać w jaki sposób dłużnik ma nam zapłacić (np przekazem
pocztowym albo poprzez przelew bankowy). W wezwaniu do zapłaty stwierdzamy, że jeśli dłużnik nam nie zapłaci, to zmuszeni będziemy
wystąpić na drogę sądową. Takie pismo należy oczywiście wysłać za
potwierdzeniem nadania, a najlepiej też odbioru, ponieważ to przyda nam
się w razie ewentualnej sprawy sądowej. Możemy je również doręczyć
osobiście w siedzibie dłużnika, jednak w takim przypadku powinniśmy
otrzymać od niego potwierdzenie wpłynięcia pisma.
Klienci
często pytają mnie czy powinni wysłać takie pismo samodzielnie, czy
lepiej, żeby zrobiła to kancelaria prawna. Nie ma tutaj reguły. Jeśli
wyślemy pismo samodzielnie, to jak najbardziej będzie ono ważne, jednak
wydaje się, że dłużnicy często bardziej poważnie traktują pisma wysłane
przez kancelarie. W przypadku mojego Klienta już kilka dni po wysłaniu
wezwania otrzymałam telefon od jego dłużnika który poinformował mnie, ze
już wysyła do Klienta przekaz z wynagrodzeniem, a kolejnym przekazem
wyśle również odsetki. Tak też się stało i Klient bez udziału Sądu
odzyskał swoje pieniądze. Wielu z nas ma takich dłużników. Chcąc odzyskać pieniądze musimy
pamiętać, by działać szybko ze względu na upływające terminy
przedawnienia. (o których jeszcze będę pisać w kolejnych postach)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz